Duże laboratoria są przygotowane na wdrożenie elektronicznej dokumentacji medycznej

Większość dużych laboratoriów diagnostycznych jest przygotowana do wdrożenia elektronicznej dokumentacji medycznej, ale problemem jest zbudowanie komunikacji pomiędzy systemami zlecającym badania i tymi, które ten wynik przekazują.

elektroniczna dokumentacja medyczna

Nowe rozporządzenie, według którego wyniki i opisy badań diagnostycznych staną się elementem elektronicznej dokumentacji medycznej, wpisuje się w konsekwentne działania Ministerstwa Zdrowia mające na celu powszechne wdrożenie e-dokumentacji w ochronie zdrowia. Takie rozwiązania funkcjonują już z powodzeniem w wielu niepublicznych i publicznych jednostkach w Polsce, zarówno zlecających, jak i wykonujących badania.

Szczególnie przydatne i potrzebne są w one w jednostkach zlecających duże ilości badań, gdyż wtedy wdrożenie e-dokumentacji w sposób znamienny skraca czas potrzebny na dotarcie wyniku do zleceniodawcy i redukuje ryzyko potencjalnych błędów związanych z niepoprawnym odczytaniem danych z papierowego formularza skierowania lub papierowego formularza sprawozdania/wyniku.

Redukuje się także ryzyko incydentów ujawnienia danych poufnych (osobowych, medycznych) znajdujących się na skierowaniach papierowych, a dodatkowe korzyści to usprawnienie i skrócenie całego procesu wykonania badania poprzez eliminację uciążliwej fazy rejestracji zleceń w laboratorium z papierowych formularzy skierowań/zleceń, a także oszczędność papieru i redukcja ilości produkowanych odpadów.

Obecnie jednak ilość zleceń przesyłanych drogą elektroniczną w Polsce nie stanowi nawet połowy wszystkich zleceń kierowanych do laboratorium, chociaż są już jednostki, które w pełni przeszły na elektroniczny model zlecania i odbierania wyników.

Większość dużych laboratoriów i zleceniodawców jest przygotowana do wdrożenia e-dokumentacji, gdyż zarówno laboratoria, jak i zleceniodawcy, używają odpowiednich medycznych systemów informatycznych.

Technicznym problemem jest natomiast zbudowanie komunikacji pomiędzy systemem zlecającym badanie i odbierającym jego wynik (szpital, przychodnia), a systemem przyjmującym zlecenia i przekazującym wynik badania (LIS w laboratorium). Proces budowy kanału komunikacji wymaga zaangażowania zespołu informatycznego po obu stronach, aby przygotować bezpieczny kanał wymiany danych, najlepiej w oparciu o dedykowane protokoły np. HL7, ale także wymaga zaangażowania zespołu medycznego w celu uzgodnienia słowników badań laboratoryjnych jednoznacznie parujących nazwę i kod badania zleceniodawcy z nazwą i kodem badania laboratorium.

Oba te procesy mogą być czasochłonne i wymagać dodatkowych nakładów czasowych i finansowych (np. opłata licencyjna lub zbudowanie nowego modułu lub funkcjonalności użytkowanego systemu). Proces ten w małej skali nie jest wielkim wyzwaniem, ale na przykład w skali laboratorium współpracującego z kilkudziesięcioma podmiotami jest zadaniem złożonym i czas potrzebny na uruchomienie komunikacji z wszystkimi klientami musi być liczony w miesiącach.

Długi czas dedykowany przez ustawodawcę na dostosowanie się wszystkich podmiotów do nowych regulacji (półtora roku) wynika zapewne z kilku powodów. Po pierwsze nie wszystkie jednostki, szczególnie mniejsze tzn. zlecające bądź wykonujące mniej badań, są dostosowane infrastrukturalnie
do nowych rozwiązań i muszą one mieć czas na przygotowanie budżetu i wdrożenie koniecznych zmian. Po drugie, duże laboratoria muszą mieć czas na zbudowanie komunikacji z wieloma klientami. A po trzecie zmiany dążące do pełnego wdrożenia e-dokumentacji w ochronie zdrowia w Polsce wymagają jeszcze aktualizacji niektórych przepisów bądź przygotowania nowych rozwiązań legislacyjnych, tak aby rozwiązania dotyczyły wszystkich obszarów i aspektów działalności leczniczej, a to może potrwać jeszcze nawet kilkanaście miesięcy.

Dr n. med. Tomasz Anyszek,
Pełnomocnik Zarządu ds. Medycyny Laboratoryjnej,
Diagnostyka sp. z o.o.

 

źródło: medycynaprywatna.pl